A co do moich (przedwczesnych) urodzin to był to praktycznie ostatni czas spędzony z rodziną przed wyjazdem dlatego bardzo się ciesze, że się odbyły. Na tą okazję przygotowałam dużo jedzenia oraz słodkości i co jak co ale byłam w swoim żywiole! uwielbiam gotować dla kogoś. To sprawia mi największą przyjemność :)
Ten tydzień bankowo będzie zabiegany na maxa! Boje się, że z moim tempem nie zdążę ze wszystkim do niedzieli. Musze zrobić projekt, dokupić prezenty, odebrać prawko, wyrobić międzynarodowe, spakować się, jechać na przedwyjazdowe zakupy, iść z psem do weterynarza, oddać książki, posprzątać pokój i ile tylko się da spędzić z rodziną i znajomymi. Będzie to ciężkie do zrobienia bo we wtorek czeka mnie pożegnalna biba i coś czuje, że w środę też nic nie zrobię... ale bez spiny, jakoś dam ze wszystkim radę a jak nie to trudno :d
Tutaj macie mój pyszny urodzinowy torcik, którego robiłam wczoraj do drugiej w nocy. Chyba wszystkim smakował bo nie zostało po nim ani kawałka...:)
a tutaj ja i moja niecierpliwa siostra, która jest chyba najbardziej niezadowolona z mojego wyjazdu. Będę za nią bardzo tęsknić :(
Trzymajcie się! buziaki!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz